”Polska tonie w parszywej żywności, produkowanej z odpadów, faszerowanej trującą chemią, z fałszowanymi terminami ważności. Półki w sklepach uginają się od wędlin, mięsa i pasztetów, które tylko wyglądają jak prawdziwe.”
No właśnie , sprawdzałyście ile tak naprawdę mają procent mięsa wędliny, które kupujecie w sklepie? Ja kiedyś się skusiłam na taki eksperyment i co? Wyszło ,że większość z tych chudych szynek drobiowych mają koło UWAGA 50% mięsa!!! Reszta to wypełniacze, stabilizatory i konserwanty. Pieczeń,którą dzisiaj mam dla Was może wymaga sporo pracy podczas przygotowania ,ale smakuje o niebo lepiej od wędlin sklepowych! Na pewno przypadnie do gustu każdemu członkowi waszej rodziny! 🙂
Co potrzebujemy:
- duża pierś indycza
- cebula
- łyżka oliwy
- przyprawy : zioła ,czosnek, gorczyca ,papryka ostra i słodka, cebula granulowana, sól ,pieprz zwykły mielony ,pieprz ziołowy, musztarda z czerwonym winem
- przyda się również sznurek ,bo będziemy wiązać naszego indyka 🙂
Naszą pierś dokładnie myjemy ,dokładnie nacieramy przyprawami z oliwą i związujemy sznurkiem tak ,żeby przypominała po pokrojeniu szynkę.Zostawiamy ją na noc w lodówce żeby przeszła smakiem.
Następnego dnia opiekamy lekko mięso z każdej strony na suchej patelni teflonowej żeby zamknąć mięso ,potem wkładamy ją do rękawa do pieczenia i dorzucamy do środka cebulę. Sprawi to ,że pierś będzie bardziej soczysta po upieczeniu. Dokładnie związujemy boki i wkładamy do piekarnika. Trzymamy je w nim około 40 minut w 180 stopniach.
Gotowemu mięso dajemy odpocząć przed rozkrojeniem żeby nie wypłynęły z niego soki i nie stało się suche.
Wartość kaloryczna całej pieczeni : 689 kcal
Białko : 125 g
Tłuszcze : 17 g
Węglowodany : 8 g
łoł, muszę spróbować, ja gotuję pierś z indyka, ale pieczona pewnie lepsza ;3
Już od 5 godzin czeka w lodówce, rano upiekę i zobaczę jaki efekt ;3
zdaj relacje jak wyszło ,smacznego! 🙂