Upiekłam świąteczne ciasto, żeby zabrać ze sobą dla rodziny, z którą spędzamy święta. Niestety nie mogłam wykonać zdjęcia środka, bo musi być w całości przewiezione i zaprezentowane. Pachnie bardzo dobrze! Upiekłam jeszcze 2 babeczki z tego ciasta, żeby rodzice potwierdzili czy wyszło dobre, choć już kiedyś je piekłam i wyszło genialne! Aż trudno sobie wyobrazić Wielkanoc bez babki! Parę lat temu, kiedy ja jeszcze nie umiałam robić tyle w kuchni, a moja mama szykując święta dla całej rodziny nie wiedziała w co wsadzić ręce żeby się wyrobić na czas moja ciocia zawsze przywoziła gotowe, kupne babki. Tłuste, z ogromną ilością aromatów i kto wie czego jeszcze! To ciasto na pewno jest kaloryczne i to bardzo, ale jeśli już macie zjeść kawałek ( i niech to będzie kawałek a nie pół ciasta!) to wybierzcie to sprawdzone ciasto, przygotowane samemu lub przez rodzinę, a nie z półki sklepowej z produkcji masowej.Dzisiaj składniki podam trochę inaczej, a mianowicie zdjęcie notesu mojej mamy :
Formę ( najlepiej z kominem) smarujemy tłuszczem i opruszamy bułką tartą.
Ubijamy jajka z cukrem.
Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, na koniec delikatnie i stopniowo wlewamy wrzącą margarynę.
Napełnić formę i piec w 180 stopniach około 45 minut. (Ja piekłam troszkę dłużej – koło 50-55minut do suchego patyczka)
o ja bardzo lubię wszelkie babki, na pewno spróbuję, w tym roku już mam gotową ale u mnie babki to wypieki nie tylko świąteczne,
Dziś upiekłam taką samą (prawie takie skame składniki), tyle że była opisana jako babka sypka :)Bardzo dobra wyszła (też spróbowałam małą babeczkę :))) Wesołych Świąt!