
Przepis na kluski na parze

Składniki:
- 50 g świeżych drożdży
- 3 szklanki mąki pszennej
- szklanka mleka
- 4 łyżki cukru
- 2 żółtka
- 2 łyżki oleju
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 0,5 łyżeczki soli
- pół kilo truskawek
- jogurt naturalny/ śmietana
- cukier (opcjonalnie)
Kluski na parze krok po kroku
W misce połączyć drożdże z cukrem, na początku rozcierając, a potem wyjdzie z tego lejąca się, gładka masa.
Wbić żółtka, dodać ekstrakt waniliowy i sól, wlać ciepłe mleko (można je wcześniej przygrzać w mikrofalówce),olej, wszystko wymieszać łyżką. Potem dodać mąkę i wyrabiać ciasto. Powinno być gładkie i ładnie odchodzić od dłoni, wyrabianie jest dość pracochłonne i zajęło mi koło 15 minut. (myślałam, że mi odleci ręka!) Uformować kulę i zostawić przykrywając ściereczką na około 30-40 minut.
Na stolnicę wysypać troszkę mąki, położyć ciasto i rozwałkować je na grubość mniej więcej 2-3 cm, wycinać kółka szklanką. Teraz nasze kluski są jeszcze małe, ale spokojnie – podczas parowania urosną.
Wycięte kluski parujemy około 12 minut w parowarze.
Musicie same kontrolować czas ,bo u mnie włączona była opcja ”Vitamin+” dzięki której potrawy parują się szybciej i nie jestem w stanie określić jak będzie u Was.
Jak widać kluski znacznie powiększyły swoje rozmiary 🙂
Sos: Potraktować blenderem truskawki z jogurtem naturalnym lub śmietaną ( ewentualnie mlekiem, ale może być za rzadkie). Lepiej jest użyć słodkich truskawek, żeby nie trzeba było dodawać cukru.
Kluski polać sosem i gotowe 🙂
nie kusiło cię, zeby chociaż spróbować ?
Lubię te kluski, ostatnio robiłam na technologii z kuchni śląskiej 🙂
jak super, domowe kluchy na parze !! *-* sama muszę kiedyś takie zrobić, nie jem tych z chemią ze sklepu .
uwielbiam kluski na parze! Ja zazwyczaj jem z roztopionym masłem i cukrem albo z jagodami i śmietaną, mniam! Ale Twój sos truskawkowy bardzo kusi; )
Niee, bo ja miałam dla siebie też pyszny obiad 🙂
oo fajnie, ciekawe zajęcia, sama bym na takich posiedziała 🙂
no niestety te ze sklepu to nie to samo, analizowałaś skład? czasami siedzą tygodnie w sklepowych lodówkach i nic się z nimi nie dzieje… świeżo zrobione to jest to! 🙂
też muszą być pyszne, chociaż moja wersja przy Twoich ulubionych jest chyba light 🙂
masakrycznie masa się lepila.. musiałam dodać więcej mąki, teraz mam obawy czy wyjdą..
a wystarczająco długo wyrabiałaś? Po pewnym czasie powinna się przestać lepić, tylko trzeba długo wyrabiać, moja mama czasami wyrabia 30 minut…
można zwatpić wyrabiając to ciasto..ale uzyskałam w końcu fajną masę, włożyłam do lodówki, po wyciągnięciu widać że ciasto powiększyło swoją objętość ale ponownie się kleiło, wyrabiałam ponownie, uzyskałam fajną masę, odchodziła od rąk, idealnie.
na jakieś 10 min jeszcze raz włożyłam do lodówki, po wyciągnięciu wszystko ładnie, dało się rozwałkować (troszke tylko obsypałam mąką wałek), wszystko idealnie.
Tylko po wlączeniu parowaru, były zaledwie 2 minuty zaczęły się topić, kleić strasznie…
masa zaczęła się topić..
Parowar mam dobry,wszystko na nim robię.
wszystko wyrzuciłam.. niestety:(
Ok już widzę mój bląd!!!:) ja głupia dałam ciasto do lodówki zamiast przykryć ściereczką :)!
właśnie tak czytam i czytam…i zastanawiam się dlaczego ta lodówka, skoro w przepisie nic o niej nie było 🙂 Następnym razem, o ile będzie następny raz, będzie lepiej!